Nazywaj je, jak chcesz Gadgets, Widgets, Gizmo… ale to, czym one są, jest głupie. Nie znalazłem ani jednego gadżetu, który by nie był irytujący. Żadna z tych słodkich zabawek dla oczu nie poprawia moich wrażeń z korzystania z komputera. Wręcz przeciwnie, denerwują mnie i pochłaniają cenne zasoby komputera, które można by wydać na bardziej produktywne przetwarzanie. Kiedy po raz pierwszy zainstalowałem Vistę, grałem z nim przez 5 minut, a potem się znudziłem.
I dlaczego Microsoft reklamuje je jako rewolucyjną technologię, która wprowadzi nas w następny wiek? Pamiętam pobieranie programu o nazwie Pasek boczny pulpitu w 2003 roku dla XP. Ten program zrobił w zasadzie to samo, chociaż nie był tak elitarny graficznie. Wtedy to była całkiem fajna rzecz… Myślę, że zainstalowałem to przez 5 dni, zanim zmęczyło mnie to.
Zegar… tak, wszyscy widzieliśmy zegar!
Miernik CPU… Z jakiegoś powodu przypomina mi grę wyścigową z lat 80-tych Pole Position.
Przyznaję, że znalazłem jeden z tych gadżetów, który czasami jest dość interesujący Multi Meter (dwurdzeniowy) V1.24
Teraz, kiedy już znasz moje stanowisko, co reszta z was myśli o „gadżetach”? Czy tylko ja ich nie lubię? Czy brakuje mi niektórych, które faktycznie skutkują zwiększoną produktywnością? Jakie są Twoje ulubione?